Karolina i Adrian

Para, która jest urzeczywistnieniem maksymy „Marzenia są po to, aby je spełniać”. Portugalia, to kraj bliski ich duszom i tam obiecali sobie wziąć ślub. Jak widać nie ma dla Nich rzeczy niemożliwych, a i mi ta przygoda udowodniła wiele. Lizbona. Ślub w plenerze, na plaży. Słońce, piękna oprawa uroczystości. Czy mogło być jeszcze lepiej? Tak. Karolina i Adrian dali mi swobodę tworzenia, co było wspaniałym doświadczeniem. Uchwycenie ich osobowości, wzajemnego przyciągania było zarazem proste i trudne. Proste, bo Ich uczucie przenikało każdego w promieniu kilku metrów! Wyzwaniem było uchwycić tę chemię obiektywem w taki sposób, aby zdjęcia oddawały to, co czuło się przy nich. Drugi plan, czyli goście byli jak „kropka nad i”. Niepowtarzalny vibe i otwartość na realizowane pomysły dała elekt, który widzicie. Ja patrząc na te fotografie mam ciarki do tej pory.

Dziękuję za zaufanie i szaloną przygodę. To wesele dało mi wiele wiary w siebie.

Leave a Reply